Sprzeczność między pracą, a umysłem nie może być nigdy całkowicie usunięta, ani u jednostki ani wśród ludzkości. Proudhon sugeruje, że człowiek zawsze jest hamowany przez ciało – matematyk przez mechaniczne opracowywanie swych obliczeń, historyk poprzez lekturę, artysta przez dłuto. Fakt ten nazywa niewolnictwem, które osłabiamy przez stopniowe wychowanie w zakresie całokształtu życia, ale nie jesteśmy w stanie wyzwolić umysłu. Jeśli sprzeczność ta nie może być usunięta w jednostce, to również niemożliwym jest usunięcie jej ze społeczeństwa. Społeczeństwo, inaczej ludzkość żyje w każdej jednostce, i podobnie jak człowiek posuwa się naprzód szybciej myślą niż realizacją. Można powiedzieć, że odstęp czasowy jest większy u istoty zbiorowej i w konsekwencji niewola jest większa. W odniesieniu do historii zauważa, że ludzkość zrozumiałaby lub wytworzyła to co mogłaby pojąć w jeden dzień. Dochodzi do wniosku, iż nie ma innego wyjścia jak w postaci istoty, w której potęga twórcza tkwi jako gotowa idea, zauważa tu podobieństwo do wiary chrześcijan w boga. Im bardziej umysł się doskonali, tym bardziej odczuwa krępujące go więzy. Uważa, że ludzkość tak jak łazik obija się ponieważ trzeba jej uroczystości, widowisk teatru czy muzyki, aby poprzez kontemplację wyzwoliła się od pracy. Praca w życiu ludzkości zajmuje olbrzymie miejsce nie pozostając w żadnym stosunku do nauki i jest niewspółmierna do środków społecznych, więc jeśli istnieje wolność to jest ona w o wiele większym stopniu dla jednostki niż rodzaju ludzkiego. Człowiek może wyprzedzić myślą rzeczywistość, ludzkość tkwi zawsze w teraźniejszości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz