Zawsze, gdy wychodzimy spod prysznica odczuwamy chłód. To samo zjawisko obserwujemy po kąpieli w wannie czy jeziorze. To tak oczywiste, że mało kto z nas zastanawia się dlaczego tak jest. A wszystko jak zwykle jest winą chemii i fizyki.
Pierwszą czynnością po udanej kąpieli, jest wytarcie mokrego ciała w ręcznik. Jak łatwo się domyślić, nie jest to najbardziej skuteczna metoda suszenia. Na skórze zostają małe krople wody, które muszą z niej odparować. Jednak żeby przeanalizować ten proces, musielibyśmy się najpierw zastanowić czym on w ogóle jest i na jakich prawach się opiera. Wyobraźmy sobie szklankę wody. Gdybyśmy chcieli ją odparować, musielibyśmy podgrzać naczynie, a co za tym idzie – dodać ciepła do cieczy, czyli inaczej mówiąc energii. Wracając do naszej wilgotnej skóry. Woda, która musi odparować z naszego ciała, potrzebuje do tego celu energii. Jeśli nie może pobrać jej z otoczenia, musi posłużyć się tą z naszego ciała.
Pierwszą czynnością po udanej kąpieli, jest wytarcie mokrego ciała w ręcznik. Jak łatwo się domyślić, nie jest to najbardziej skuteczna metoda suszenia. Na skórze zostają małe krople wody, które muszą z niej odparować. Jednak żeby przeanalizować ten proces, musielibyśmy się najpierw zastanowić czym on w ogóle jest i na jakich prawach się opiera. Wyobraźmy sobie szklankę wody. Gdybyśmy chcieli ją odparować, musielibyśmy podgrzać naczynie, a co za tym idzie – dodać ciepła do cieczy, czyli inaczej mówiąc energii. Wracając do naszej wilgotnej skóry. Woda, która musi odparować z naszego ciała, potrzebuje do tego celu energii. Jeśli nie może pobrać jej z otoczenia, musi posłużyć się tą z naszego ciała.